Dzień kultury indyjskiej Mahadewa

4.07.2013 r. - uzupełnienie i aktualizacja zdjęć do wydarzenia

Niektóre okazje wydają się mieć specjalnie zamówioną pogodę. 

Tak też było i z Dniem kultury indyjskiej Mahadewa, tylko w tym przypadku zamówiono wizytę w Krainie Deszczowców. Pomiędzy pogodnym piątkiem i bardzo słoneczną niedzielą znalazł się wyjątkowo deszczowy 28 maja 2011.

Hennowanie na owej imprezie zapewniałam właśnie ja i muszę przyznać, że świetnie się bawiłam. Ale nie z powodu zimna, przemoczonych stóp, ciepłego latte z pobliskiej Lornety z Meduzą, pysznych samosów z Buddha i innych rozmaitych czynników (choć przyznaję, że do ciepłych samosów w zimne dni mam ogromną słabość). Przez sporą część czasu bawiłam się wspaniale z powodu świetnych ludzi.

Parę osób zdecydowało się na zahennowanie przeze mnie- część tych malunków możecie zobaczyć na zdjęciach. Patrzcie i podziwiajcie moją wspaniałą koordynację ruchową pozwalającą na jednoczesne robienie i henny i fotografowanie. Część zdjęć pochodzi z ul. Mariackiej, a część była robiona później- w czasie Bollywood Party w Restauracji Buddha.

Jak widać sobotni odcinek sponsorował przede wszystkim jeden typ wzoru, który ostatnio stał się moim ulubionym. Ale nie ma obaw, lubię różnorodność. Na Seminarium Literackie Śląskiego Klubu Fantastyki przygotowuję wzory bardziej zbliżone do tatuażu postrzeganego w bardziej zachodni sposób (tematem imprezy jest przede wszystkim groza).

 Mam nadzieję, że wszyscy dzielnie przestrzegają zaleceń dotyczących czasu czekania na odpowiednie zabarwienie skóry przez hennę oraz późniejszej troski o skórę. Jeżeli są jakiekolwiek pytania zawsze można je zadać na maila albo w komentarzu.

Dzień kultury indyjskiej był naprawdę świetnym pomysłem i cieszę się, że coś takiego się odbyło. W przyszłości powinno się przede wszystkim zadbać o lepsze układy z lokalnym bogiem deszczu. Indyjskie jedzenie dostępne prosto ze stoiska też było naprawdę świetnym pomysłem, a występ Saathi i joginów bardzo przyjemnie się oglądało.