Wszystko, co błyszczy, czyli henna i brokat (część pierwsza)
Bardzo łatwo jest się też całego tego błyszczenia pozbyć (chyba, że się jest mną, która bezskutecznie usiłuje od paru tygodni wydobyć resztki brokatu z torebki, w której miała miejsce mała błyszcząca brokatowa katastrofa). Kolorowa ozdoba bawi więc jeden wieczór, a po jej zdrapaniu na skórze pozostaje już rudo-brązowy wzór, który też zdobi, ale już w nieco innym stylu.
Komentarze
Prześlij komentarz